Wiosenna ulewa

Uciekałem ciemnym ciężkim chmurom przez pół miasta, ale wiedziałem, że i tak mnie dopadnie. Cholerna seria czerwonych świateł. Pierwsze krople, ciężkie, duże, zapowiadały nadejście oberwania chmury. I w końcu udeżyła, przemakały kolejne warstwy moich ubrań. To wszystko nie ma znaczenia, uśmiech od ucha do ucha, frajdą jest robić co się chcę i nie przejmować się niczym.