Beata Kempa o rowerach i rowerzystach
Od kilku lat zupełnie nie interesuje się polityką, ale co niektóre wypowiedzi nie pozostają bez echa i docierają do mojej bańki informacyjnej. W wywiadzie udzielonym przez Beatę Kempe ta nawiązała do trendów ekologicznych i że życie szybko weryfikuje „chciejstwa”, podając przykład podwożenia dzieci do przedszkola/szkoły:
“Jak tak czasem patrzę, jak o 7:00 zmarznięci ludzie wiozą dzieci na rowerach do szkół, to się uśmiecham, bo jednak postęp technologiczny powinien być”
Dla tej Pani postęp = auto. Nie wiem, jak do tego doszła, ale jej wypowiedź w radiu „Zet” idealnie wpisuje się w starą polską mentalność. Auto człowiek musi mieć, ponieważ jest to wyznacznikiem statusu społecznego, więc najlepiej, aby było drogie. Na rowerze jeżdżą ludzie, którym nie udało się w życiu.
A jeżeli chodzi o dzieci, te są nadzwyczaj odporne na pogodę. Dopiero tu w Norwegii widać jak wychowuje się pociechy. Wystawiony wózek z niemowlakiem na tarasie, przed domem lub na balkonie tutaj nikogo nie dziwi. Tak samo najlepsze zabawy są podczas ulewy, kiedy można położyć się na kałuży. Polecam ten styl.